Jak wytrwać na rynku pracy | BJMP #30

Z tego podcastu dowiesz się:

💡 Dlaczego każdy z nas może stracić pracę
💡 Które globalne firmy zwalniają na potęgę
💡 …a które polskie firmy biorą z nich przykład
💡 Co możesz zrobić, żeby obronić się na rynku pracy
💡 Po co unikać strefy komfortu
💡 Czy managerowie to gatunek zagrożony zwolnieniem
💡 Jak być zawsze gotowym na zmiany
💡 Kiedy czarny scenariusz może się spełnić
💡 W jaki sposób inwestować w siebie
💡 Jakie konkretne działania warto podjąć
💡 Na jakim poziomie musisz znać język angielski
💡 W czym Tobie pomoże dziecięca ciekawość

Podcast znajdziesz także na:

Transkrypcja podcastu

Być jak Manager, podcast epizod 30. Dzień dobry.

Lawirowanie, żeby nie powiedzieć dryfowanie po rynku pracy, które przypomina trochę wzburzone morze, czyli nie do końca wiemy co wpływa na tę dynamikę rynku, a nawet jeżeli wiemy, to trudno tę dynamikę opanować, bo bardzo wiele rzeczy, które dzieje się wokół nas na rynku pracy, nie jest od nas bezpośrednio zależne. I teraz trzeba potrafić się odnaleźć w najtrudniejszych nawet sytuacjach, a idealną opcją byłoby zbudować sobie tak silną pozycję zawodową, że nawet najmocniejsze zachwiania rynkowe nie zachwieją naszą karierą. Dziś trochę więcej sobie o tym powiemy.

Drogi słuchaczu, jeśli jesteś tutaj po raz pierwszy lub po prostu przypadkiem trafiłeś na ten podcast, to ja tylko przypomnę, że ten podcast kieruje do szeroko pojętej branży menedżerskiej w IT, czyli do kierowników produktów, kierowników projektów, product ownerów czy analityków biznesowych. Na rynku pracy niezależnie od tego, czy to branża IT, czy nie, nigdy nie ma nic pewnego. Niezależnie od nastrojów społecznych, od miejsca urodzenia, kraju wychowania, naszej edukacji, wiedzy, elokwencji, stanu portfela, uskrzydlenia duchowego czy nawet poczucia humoru, praca, nawet ta najbardziej wymarzona, rozwojowa, przyjemna, niebagatelna, piekielnie dobrze płatna, którą udało nam się zdobyć, nigdy nie jest nam dana na całe życie. Nie wiemy nawet, jak długo utrzymamy tę pracę. Taka jest kolej rzeczy, ale jest kilka rzeczy, które możemy zrobić, które możemy zrobić jako obecni lub przyszli specjaliści w IT, żeby tą swoją pozycję na rynku stale umacniać, bo im mocniejsza pozycja na rynku, tym mniejsze ryzyko wykolejenia własnej kariery na tej wyboistej drodze recesji lub drodze zmian rynkowych.

Nagrywam ten podcast w czasie, gdy branża IT przechodzi bardzo kłopotliwy okres. Największe firmy technologiczne na świecie lekką ręką zaczęły wyrzucać ludzi na bruk. Nawet tak wydawałoby się przyjazne pracownikom firmy jak Google, Facebook, Amazon, zarządy tych spółek, chyba natchnione lekko duchem, potrafią w kilka minut, wybacz mi proszę, folwarczny, mocny język, ale te firmy potrafią w kilka minut wypierdolić z pracy kilka, a nawet kilkanaście tysięcy osób. Także na polskim podwórku kierownictwo niektórych firm poczuło się chyba uskrzydlone decyzjami kolegów ze Stanów Zjednoczonych, ponieważ także u nas zaczęły się bardzo nieeleganckie, pewne takie pozbawione dobrego smaku, odchudzone z poczucia przyzwoitości i graniczące z cynizmem zwolnienia grupowe.

Chcesz przykładów? Firma Netguru chociażby, zarząd jednego z największych software house’ów w okolicy, ja akurat jestem z Wrocławia, postanowił pozbyć się 150 osób, pierwa ze drzwi. I zrobił to podobno, bo mam to z nieoficjalnych źródeł, podobno zrobił to w 4 minuty. Podobnie polski producent gier komputerowych Ten Square Games za drzwi wywalili podobno ponad 100 swoich specjalistów. Wyobraź sobie, że poświęcasz długie lata pracy dla jednej firmy, przekonujesz nawet swoich przyjaciół z innych firm, żeby dołączyli do twojego zespołu, a koniec końców prezes, oczywiście także decyzją całego zarządu, wywala cię za drzwi w 4 minuty bez uprzedzenia, a za powód podaje po prostu trudną sytuację na rynku. Można się spierać ile jest w tym słusznego, analitycznego podejścia do ratowania biznesu, a ile takiego ludzkiego skurwysyństwa. Ja bardzo rzadko, jeżeli w ogóle rzucam mięso w moich podcastach, ale dziś temat, który mam do niego dość osobiste podejście i jestem bardzo uwrażliwiony na kwestię pewnego szacunku takiego elementarnego do ludzi, których się zatrudnia. Jeżeli dzieje się ludziom krzywda, to we mnie budzi się taki troszkę Don Kichot i wtedy przestaję przebierać w słowach.

Dzisiaj jednak nie będziemy tracić czasu na rozmowy o cynicznych właścicielach firm technologicznych, a pogadamy więcej o tym, co ty, jako przyszły lub obecny specjalista albo specjalistka w IT, możesz zrobić, żeby umocnić swoją pozycję na rynku pracy i nie dać się właśnie takim różnym zawirowaniom. Chcę tylko wspomnieć, że chociaż ja kieruję swój podcast do przyszłych lub obecnych menadżerów w IT, to jednak dzisiejszy epizod będzie bardziej uniwersalny. Z moich rad, o których za chwilę posłuchasz, śmiało mogliby również skorzystać pozostali specjaliści, programiści, designerzy, testerzy, czy nawet pracownicy administracji. Także jeśli uznasz, że to, o czym dziś porozmawiamy, może też pomóc komuś z twojego otoczenia, to będę naprawdę super wdzięczny za podesłanie tej osobie dzisiejszego podcastu.

Zachęcam przy okazji do zapisania się na mój newsletter na stronie byciakmanager.pl. Moi słuchacze już o tym wiedzą, ale jeśli jesteś tu po raz pierwszy, to dodam, że nigdy nie spamuję ani nie wykorzystuję adresów mailowych swoich słuchaczy do rozsyłania jakichkolwiek reklam albo dziwnych treści. Tylko informacje o nowych podcastach, ewentualnie jakieś porady, które nie zostały opublikowane w ramach tego podcastu.

Dobra, jedziemy.

Opowiem ci teraz o pięciu sposobach, dzięki którym możesz umocnić twoją pozycję na rynku pracy. Każdy aspekt tych działań, o których zaraz opowiem, filtruje oczywiście przez swoje doświadczenie, ilu ludzi, tylu scenariuszy napisanych, tyle scenariuszy napisanych przez życie. Także tylko od ciebie, co chcę podkreślić, zależeć będzie, czy z moich rad skorzystasz, czy być może wypracujesz dla siebie jeszcze lepsze metody budowania solidnych fundamentów kariery w IT. Ja myślę więc, że warto na początku całkowicie między nami nazwać po imieniu, co w ogóle rozumiemy pod pojęciem mieć silną pozycję na rynku pracy. Ja sięgnę po definicję, którą sam sobie kiedyś wymyśliłem i którą po latach udało mi się zmaterializować.

Jak miałem lat 20 i pracowałem w fabryce sałatek owocowych w Anglii, układając truskawki i mango do plastikowych pudełeczek, to wyobrażałem sobie siebie za 10 lat jako jakiegoś specjalistę. Nie wiedziałem jeszcze jakiego. Takiego specjalistę, u którego rynek będzie się wręcz zabijał. Ja nie za bardzo będę stresował się wtedy utratą pracy, wiedząc, że czeka na mnie mnóstwo podobnych wakatów w wielu innych firmach. A poza tym, to nie miałem wtedy jeszcze żadnego ani doświadczenia, ani też poważnego wykształcenia. Nie pamiętam, czy kierowałem się bardziej intuicją, czy bardziej głupotą, czy może ktoś mi o tym powiedział, ale wiedziałem, że im węższa, mniej popularna będzie moja specjalizacja w przyszłości, czyli im mniej osób będzie potrafić to, co ja robię, tym więcej propozycji współpracy będę otrzymywał. Być może dlatego przez kolejne lata zmieniałem pracę jak rękawiczki, ponieważ poszukiwałem dla siebie tej idealnej specjalizacji. Wielu rzeczy nie potrafiłem robić, wielu rzeczy nie lubiłem. Także byłem dość wybredny w czasie lawirowania między firmami i specjalnościami, ponieważ chciałem na czymś nie tylko zarabiać dobre pieniądze, ale też zarabiać je na rzeczach przyjemnych dla mnie. Dziś myślę, że mogę już bez mrugnięcia okiem i jakiejkolwiek kokieterii powiedzieć sobie, ale także tobie, że ten cel zrealizowałem. W wieku 30 lat, czyli mniej więcej 6 lat temu, od chwili gdy nagrywam ten podcast, dotarło do mnie, że ja już tak naprawdę nic nie muszę. W sensie nie muszę ścigać się o pracę, za to wszystko mogę. To była super relacja. I tego uczucia, tej takiej oczyszczającej samoświadomości życzę każdej osobie, która szuka swojego miejsca na tej… że tak powiem szuka swojego miejsca na wymagającej niezłej ekwilibrystyki arenie zawodowej.

Wspominam o tym, ponieważ to poszukiwanie przez lata pomysłu na siebie, na swoją karierę, sprawiło, że nigdy za bardzo nie przyzwyczajałem się do miejsca pracy. I tutaj dochodzimy do pierwszej rzeczy, która umocni twoją pozycję na rynku pracy. Sposób pierwszy, unikaj strefy komfortu i bądź zawsze gotów na zmiany. Kiedy masz dobrą i w miarę stabilną pracę, załóżmy, że pracujesz w jakimś miejscu już od kilku lat i wciąż widzisz przed sobą dalsze, ciekawe perspektywy. Perspektywy oczywiście rozwoju w tej firmie. To takie momenty w karierze jak stabilna, dobrze płatna praca bywają piekielnie zdradliwe, bo nic tak nie rozleniwia człowieka jak strefa komfortu. Jak przyzwyczajenie do miejsca pracy, które często usypia naszą czujność, czujność na to, co może się wydarzyć w każdej chwili. Pierwszym miejscem, od którego warto zacząć umacnianie swojej pozycji na rynku, to nasza głowa. Jakkolwiek egzotycznie to teraz nie zabrzmi, to zmiana sposobu myślenia o sobie jako specjaliście z branży IT może być tutaj kluczowa, żeby nie wpaść w taką pułapkę, że skoro branża IT, to mnie już nic nie grozi. A tak nie jest. Warto wbić sobie do głowy i wbijać regularnie aż do skutku, że żadna praca nie jest tobie dana raz na zawsze. Nic nigdy nie jest nam dane do końca życia, bo nikt nigdy nie da nam gwarancji na to, co wydarzy się jutro. I taka postawa jest tak naprawdę najlepszym punktem wyjścia do tego, żeby nie dać się zaskoczyć nagłą, niespodziewaną zmianą. Na przykład taką, że z dnia na dzień stracimy pracę. W obecnych czasach przy tak dużej dynamice rynku to całkiem realny scenariusz. Chcę też wyjaśnić, że nie chodzi o to, żeby wrzucać siebie w taką niekomfortową spiralę wiecznego strachu, że już jutro możesz zostać bez pracy. Jakby nie katuj się taką myślą każdego poranka, ponieważ zafundujesz sobie niepotrzebny, permanentny stres, a nie o to chodzi. Chodzi jedynie o to, żeby podchodzić do swojej kariery w bardziej chłodny i analityczny sposób, z pewnym większym dystansem. Rynek jest dynamiczny i warto być zawsze gotowym na to, że w przypadku przetasowań w naszej branży także nas mogą pewne zmiany dotknąć. Gdy sobie to uświadomimy, ale także będziemy to zawsze mieli gdzieś z tyłu głowy, to zaczniemy profilaktycznie zabezpieczać się przed ewentualnym czarnym scenariuszem w naszym życiu zawodowym. I stąd możemy już płynnie przejść do drugiego sposobu, który może pomóc nam umocnić naszą pozycję na rynku pracy.

Sposób numer dwa. Inwestuj w swój rozwój. Trzy proste słowa, które nawet ładnie się rymują, ale chyba warto, żebyśmy najpierw ustalili co rozumiemy pod pojęciem inwestowania w siebie. Jeżeli ktoś wypowiada na głos słowo inwestycja, to pewnie w wielu głowach od razu pojawia się worek pieniędzy, który trzeba po pierwsze posiadać, żeby móc w cokolwiek inwestować. Natomiast absolutnie nie mam tu na myśli inwestowania w swój rozwój majątku, ponieważ poza pieniędzmi na świecie istnieje waluta dużo bardziej wartościowa, żeby nie powiedzieć bezcenna. I tą walutą jest czas, mój drogi lub moja droga. Steve Jobs, że tak sięgnę teraz po klasyka, zwykł mawiać, że twój czas na świecie jest ograniczony, więc przestań go marnować żyjąc życiem innych. Niby górnolotny slogan, ale jak zejdziemy na grunt naszych przemyśleń o rozwoju zawodowym, to nabiera takiego fajnego sensu. Otóż każdy z nas ma mniej lub więcej czasu wolnego. Czasem wolnym nazywam ten czas spędzany poza naszą pracą, poza wykonywaniem czynności, za które ktoś mi płaci. I ten czas wolny jaki mam poza pracą, jaki nam pozostaje w ogóle poza pracą, przepalamy na różne rzeczy. Na odpoczynek, na obowiązki w domu, na rozrywkę, życie rodzinne, życie towarzyskie, na hobby itd. Gdy ma się dobrą i stabilną pracę, to łatwo zapomnieć, że czas wolny warto poświęcać także na rozwój zawodowy. Owszem, praca sama w sobie powinna już być rozwojowa, ale to czy naprawdę jest to już zależy od miejsca pracy, od projektu, ale też od naszego nastawienia i chęci do nauki. Często przypominam swoim kolegom i koleżankom po fachu, że czas, który inwestujemy w siebie dzisiaj, przyniesie nam zwrot z tej inwestycji dopiero w przyszłości. Nie zapominajmy o tym. Ale jakie konkretne, praktyczne działania mam tutaj na myśli? Polecam, żeby regularnie czytać prasę branżową. Właśnie w czytanie, w tę czynność czytania inwestować ten swój czas wolny. Ta inwestycja poza czasem nic nas nie kosztuje. Portale, magazyny online, ale również książki związane z twoim zawodem. Po co? Z kilku powodów. Po pierwsze, żeby być na bieżąco ze zmianami zachodzącymi w naszej branży. Po drugie, żeby stale aplikować sobie zastrzyk świeżych pomysłów, świeżych inspiracji. Ja na przykład uwielbiam czytać o nowych metodykach rozwijania produktów. Na przykład podejście Product Discovery. Jest od dłuższego czasu wiodącym tematem w branży product managerskiej i branży product design’u. Jeśli chodzi o metodyki, bo tematem numer jeden ostatnio generalnie jest sztuczna inteligencja. Ale o Product Discovery będzie wkrótce osobny podcast. Po trzecie, żeby orientować się w mniej lub bardziej znanych nazwiskach w branży. Sama znajomość nazwisk nie pomoże ci oczywiście utrzymać obecnej pracy, ale na pewno dobrze wypadniesz na przyszłych rozmowach kwalifikacyjnych, gdy wskażesz z nazwiska, kto cię ostatnio inspiruje. Po czwarte, jeśli chcesz się rozwijać, żeby się nie uwsteczniać, wciąż mówimy o tej prasie branży zdrowej, to naturalnie musisz mieć zawsze większą wiedzę o tym, co robisz, niż wiedza nabyta w czasie pracy. To jest według mnie jedna z podstawowych różnic pomiędzy seniorem a ekspertem. W sensie senior poradzi sobie samodzielnie z większością problemów, natomiast ekspert z racji wiedzy zdobywanej również poza pracą jest w stanie pomóc seniorowi w rozwiązaniu tego najbardziej skomplikowanego problemu. Ewentualnie pokierować seniora, gdzie znajdzie wiedzę, która jest potrzebna do rozwiązania problemu. Inną praktyczną inwestycją w swój rozwój będzie robienie kursów o zarządzaniu. Oczywiście polecam w pierwszej kolejności szukać kursów darmowych albo po prostu tanich. Na YouTube jest odgroma filmów, z których można się nauczyć już prawie wszystkiego. Jeśli już robisz płatny kurs, to sprawdź wcześniej opinie w internecie i spróbuj dowiedzieć się od byłych kursantów, czy kurs pomógł im wypracować jakieś praktyczne umiejętności, które można wykorzystać w pracy, czy nie pomógł. Nauka dla nauki jest trochę jak teoria dla teorii. Istnieje, tylko właściwie nie wiadomo po co. Nie chcę oczywiście sugerować tobie żadnych konkretnych szkoleń lub certyfikacji z dwóch powodów. Po pierwsze, dobór odpowiedniego kursu powinien zależeć od twoich indywidualnych preferencji. Ja tych preferencji nie znam. Oraz od tego, na jakim etapie rozwoju zawodowego jesteś. Tego też oczywiście o tobie nie wiem. I drugi powód, dlaczego nie polecam konkretnych kursów, to to, że co chwilę pojawiają się nowe kursy, nowe szkolenia i to, co ja zaproponuję tobie dzisiaj, może się bardzo szybko zdeaktualizować, a też nie wiem, kiedy dokładnie słuchasz tego podcastu. I trzeci rodzaj inwestycji w siebie, który szczególnie polecam, to udział w branżowych wydarzeniach. W czasach pandemii było to trochę utrudnione, ale gdy nie mamy czasów zarazy, to tak naprawdę co roku, zwłaszcza w sezonie letnim i jesiennym, tak wynika z mojej obserwacji, organizowanych jest naprawdę sporo eventów związanych z zarządzaniem w branży IT. To są wydarzenia o różnej skali. Od jakichś małych, prowincjonalnych, lokalnych rozmów panelowych, czy konferencji, przez średnie klasy, prelekcje dla kilkuset osób, aż po naprawdę ogromne, grube eventy krajowe, albo międzynarodowe, na które zjeżdżają się ludzie z całego świata. Ktoś może zapytać, jak mam szukać ciekawych eventów. To dlatego wspomniałem chwilę temu, żeby stale czytać prasę branżową i śledzić opiniotwórcze profile społecznościowe, ponieważ uwierz mi, wtedy te eventy znajdą ciebie same. Albo trafisz na ich reklamę, albo ktoś na forum coś ciekawego poleci. Ostatecznie może po prostu zostaje taka opcja, żeby zapytać wujka gogle. Myślę, że chwila researchu, kilka minut i na pewno znajdziesz ciekawe eventy dla siebie. Konkretnych wydarzeń również nie sugeruję, ponieważ co roku pojawiają się nowe, ale jak będziesz śledzić dłużej mój podcast, to o tych eventach, na których ja występuję, lub będę występował, na pewno się dowiesz. To akurat gwarantuję. Ja zaznaczę od razu, że nie wszystkie wydarzenia są płatne. Często organizowane są np. darmowe webinary, na które wystarczy się jedynie zapisać podając adres e-mail. Wiadomo, że twórcy tych webinarów w ten sposób zbierają leady, bo w praktyce płacisz swoim adresem mailowym i wyrażeniem zgody na otrzymywanie treści marketingowych, ale z tej zgody zawsze możesz się potem wycofać, a wiedza wyniesiona z webinaru z tobą pozostanie już na zawsze. Idźmy dalej. Powiedzieliśmy sobie już o unikaniu strefy komfortu i byciu zawsze gotowym na zmiany. Powiedzieliśmy sobie również o inwestowaniu w siebie, przede wszystkim swojego czasu wolnego. Trzecia rzecz, trzeci sposób, na który chcę zwrócić twoją uwagę, żeby wytrwać na rynku specjalistów IT, jest nieco bardziej abstrakcyjny. Mianowicie:

Numer 3 – miej w sobie dziecięcą ciekawość.

Dodałem ten punkt niemal od razu na etapie pisania skryptu do dzisiejszego epizodu, ponieważ uważam, że jest równie banalny, co istotny. Zachęcanie do aktywizowania u siebie pewnego dziecięcego poczucia ciekawości być może i trąci banałem, ale nie każdy poza mną będzie ci o tym od czasu do czasu przypominał. Dla mnie zarządzanie czymkolwiek zawsze będzie pewną opowieścią o niekończących się przygodach. Przygodach z produktem, z rynkiem, przygodach z biznesem, przygodach z ludźmi, z klientami, z konkurentami na rynku. A skoro już piszesz się na pasmo przygód mniej lub bardziej wymagających, przygód związanych z mniej lub bardziej kolorową stroną działania w biznesie, to trzymam za ciebie kciuki z całego serca, mówię teraz absolutnie poważnie, żeby ta piękna, ciekawa, ciekawa, Piękna dziecięca ciekawość, z którą każdy z nas się rodzi, nigdy w tobie nie przepadła. Żeby ten twardy, cyniczny często biznes, w którym przyjdzie ci pracować, nie zabił twojej ciekawości do świata i ciekawości do ludzi. Ktoś oczywiście zapyta, ale panie Nijver, cholera, jak u licha, dziecięca ciekawość ma mi pomóc umocnić moją pozycję na rynku pracy. Odpowiadam zatem. Ciekawość jest jednym z najsilniejszych bodźców na świecie, który pcha nas w miejsca nieznane, w miejsca dla nas obce, nowe, jeszcze nie zdobyte. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę tutaj miarodajnym wzorcem, ale być może dlatego nigdy nie miałem większych problemów ze znalezieniem dobrej pracy, ponieważ od zawsze jestem cholernie ciekawy. Ciekawy świata, ciekawy ludzi, kolejnych projektów, wyzwań, które ktoś przede mną stawia. Ciekawy siebie i tego, czy sprawdzę się w nowej, innej roli. Tak długo, jak będziesz pielęgnować w sobie dziecięcą ciekawość, tak długo żadna, nawet wymuszona przez gorszą sytuację na rynku, zmiana pracy nie wpędzi cię w depresję, ponieważ ta dziecięca ciekawość szybko zaprowadzi cię w kolejne miejsce. Tylko, naprawdę proszę, nie spłycajmy tego akapitu do stwierdzenia, że osoby ciekawe świata szybciej znajdują pracę. Nie w tym rzecz. Gdybym miał to skondensować do jednego krótkiego zdania, to powiem, że bycie nieustannie ciekawym nigdy nie zaszkodzi, co najwyżej może tylko pomóc. Tutaj chciałem powiedzieć amen, ale lecimy dalej.

Kolejny, przedostatni punkt na naszej liście sposobów, jak wytrwać na rynku pracy to…

… zadbanie o poduszkę finansową oraz pilnowanie domowego budżetu.

Wspominałem już ten wątek przy okazji podcastu o tym, jak znaleźć idealną pracę w IT, dlatego nie będę się powtarzał. To był epizod 17, zapraszam do odsłuchu. Muszę jednak przypomnieć także dzisiaj, jak ważny jest aspekt finansowy, gdy chcemy wytrwać na rynku pracy w trudnych czasach. Jeśli pojęcia takie jak prowadzenie budżetu domowego albo posiadanie poduszki finansowej są Tobie obce, to myślę, że jedynym i najważniejszym zadaniem domowym na dziś byłoby dla Ciebie, żeby te zaległości nadrobić. Dlaczego? Wyjaśnię to w takim łopatologicznym uproszczeniu, ponieważ mój podcast jest o zarządzaniu, a nie o finansach, a nie o oszczędzaniu. Z pytaniami dotyczącymi naprawiania domowego budżetu odsyłam do Michała Szafrańskiego, którego lubię i którego cenię za praktyczną wiedzę, jaką się dzieli. To, czy posiadasz poduszkę finansową i brak jakichś horrendalnych długów czy nie, na pewno wpływa w ogromnym stopniu na to, czy będziesz się stresować po nagłej, nieoczekiwanej utracie pracy czy nie. Nie trudno się oczywiście domyślić, że posiadając pewne zaplecze finansowe w postaci jakiejś nawet małej poduszki bezpieczeństwa, ustawiamy siebie w bardzo komfortowej sytuacji. Mianowicie takiej, że mamy wtedy znacznie więcej czasu, a nawet przestrzeni w naszej głowie, żeby nie panikować, ale na spokojnie zacząć poszukiwania kolejnego miejsca pracy. I dopóki sam nie złapałem jakby byka za rogi i nie naprawiłem swojego domowego budżetu, to każda zmiana pracy była dla mnie zajebiście stresująca. Czułem strach przed tym, że nie znajdę pracy, czułem potem strach, że jak już znajdę pracę, to nie sprawdzę się w nowym miejscu. Niemal zawsze czułem strach, że jak mi nie pójdzie, to stracę tak naprawdę jedyne źródło dochodów, a potem wpadnę w jakąś spiralę długów. Takich bodźców powodujących stres, gdy nie masz zaplecza finansowego, jest naprawdę sporo i mógłbym je dalej wymieniać, ale myślę, że wiesz, co mam na myśli. Dlatego kiedy masz już pracę, to nie przysypiaj danej tobie szansy zarobkowania i wybacz proszę raz jeszcze podwórkową formę, nie rozpierdalaj pieniędzy na lewo i prawo. Zwłaszcza do mężczyzn kieruję swój apel, bo z moich obserwacji mogę tylko dodać, że kobiety bywają dużo bardziej zachowawcze i bardziej gospodarne. I dzisiaj drogie panie, którzy tego słuchacie łączę wyrazy uznania i chylę czoła, a panowie z kolei wierzcie się za oszczędzenie. Myślę, że dało się wyłapać z kontekstu tego punktu, jak ta troska o finanse osobiste może tobie pomóc wytrwać, ale gdybym się mylił, to podsumuję to jeszcze na gruncie swoich finansów osobistych i nie chodzi o posiadanie milionów, a chociażby skromnych oszczędności, za które przeżyjesz spokojnie kilka miesięcy, tym w bardziej komfortowej sytuacji jesteś wtedy, gdy nagle tracisz pracę. To inni w takim przypadku będą się stresować brakiem źródła dochodu, inni będą zgrzytać zębami ze strachu. A ty? No a ty przyjmiesz informację ze stolickim spokojem, o ewentualnym zwolnieniu, ze spokojem, z rozwagą, bo wiesz, że zwyczajnie stać cię na to, żeby nie mieć pracy przez dłuższą chwilę. I ten wewnętrzny spokój, pewien luz, bardzo pozytywnie wpłynie później na dalsze poszukiwania pracy.

Kończymy o pieniądzach.

Ostatni, piąty sposób na to, jak wytrwać na rynku pracy to szlifuj języki obce, w szczególności język angielski. Zabrzmiało to jak dyrektywa rządowa. Nakazuję ci, drogi słuchaczu, szlifować języki obce. Nie żartuję teraz, mówię w sumie pół żartem, pół serio, ale bardziej serio. Chociaż uważam to za najważniejszą rzecz na naszej dzisiejszej liście, to z premedytacją wspominam o tym na końcu, żeby zapadło tobie w pamięć. Posługiwanie się jedynie rdzennym językiem polskim w świecie technologii w pierwszej połowie XXI wieku to trochę tak jak jazda na oponach letnich w środku zimy. Można to robić, ale podróż staje się wtedy śliska, a nawet niebezpieczna. W skrócie grozi nawet wizytacją w rowie, dłuższą, w najgorszych przypadkach w grobie. W takim zawodowym grobie oczywiście. Rekomenduję język angielski, ponieważ świat jakoś tak wyszło, już dawno umówił się, że angielski będzie uniwersalnym narzędziem w komunikacji międzynarodowej. W branży IT jest podobnie. Różne zespoły złożone z różnych specjalistów z różnych krajów, współpracujące jakby z różnymi klientami, także z różnych regionów na świecie. Ten stan rzeczy powoduje, że nieznajomość języka angielskiego, ja teraz nie żartuję, powoli zaczyna przypominać pewną formę niepełnosprawności. O nadzieję, że osoby niepełnosprawne nie obrażą się, że sięgam po taką metaforę, ale bez tego języka zostajesz jakby z automatu wykluczony z bardzo wielu środowisk i firm, które potencjalnie mogłyby ciebie zatrudnić. Jeśli pytasz mnie na jakim poziomie warto znać język angielski, to powiedziałbym na poziomie minimum B2, a najlepiej C1. W mowie, piśmie, czytaniu oraz słuchaniu. Ja nauczyłem się angielskiego głównie sam, ponieważ ze szkoły średniej niewiele wyniosłem i nie płaciłem żadnym lektorom, korzystałem głównie z aplikacji, i to z darmowych aplikacji do nauki, ale także prosiłem znajomych o podsyłanie jakichś ciekawych materiałów. Wiele osób mówi mi, OK Mariusz, fajnie jest się uczyć, ale jakby bez praktyki nic nie zdziałam, jak mogę szlifować ten angielski w praktyce, gdy nie pracuję z zespołem zagranicznym. Ja sobie z tym poradziłem w ten sposób, że zacząłem chodzić na tzw. darmowe English Meetingi, organizowane często we Wrocławiu, zabierała mnie wtedy na nie koleżanka z pracy. To są najczęściej takie spotkania przy piwku, na które schodzą się obcokrajowcy, żeby się poznać, część z nich liczy, że kogoś poderwie, a od co jakby studenckie klimaty, piwko i życiowe podejście do sprawy. Ale nawet jak jesteś z mniejszego miasta, to z pewnością, jeżeli nie ma tam takich English Meetingów, z pewnością jest teraz mnóstwo możliwości online, żeby ten język w praktyce testować i go utrwalać. Zawsze, ostatecznie można też przeznaczyć część oszczędności na lekcje z native speakerem, czyli z osobą, dla której język angielski jest pierwszym ojczystym językiem. Jak znajomość języków pomoże Ci wytrwać na rynku? To jest chyba oczywiste, ale powiem, żeby to wybrzmiało. W czasach ogromnej popularności pracy zdalnej, gdy znasz język angielski, możesz szukać pracy nie tylko w Polsce, ale niemal w każdym kraju na ziemi. Czyli z jednego kraju robi Ci się, nie wiem, 200 krajów, gdzie możesz wysyłać CV-kę. Prosta matematyka podpowiada, że liczba kilkudziesięciu potencjalnych ofert na Twoje stanowisko w Polsce, automatycznie rozrasta się nawet do kilku tysięcy globalnie, ponieważ nie ograniczają Cię granice Twojego kraju. No i jak? Będzie wtedy w czym wybierać, czy nie będzie? Będzie, prawda?

I tym międzynarodowym akcentem zamykam dzisiejszy podcast. Mam nadzieję, że te kilka sposobów pomoże Tobie umocnić Twoją pozycję na rynku pracy. Życzmy sobie jak najmniej zawirowań na rynku, za to jak najwięcej korzyści z dalszego rozwoju zawodowego. Zachęcam do zapisania się na newsletter, do skorzystania z płatnych konsultacji jeden na jeden ze mną oraz Tobą w roli głównej. Zmykam już teraz, dbaj o siebie i innych.

Cześć!

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze